Czasem na realizację zachcianek potrzebne są nam fundusze. Aby je zgromadzić podejmujemy pracę, odkładamy pieniądze. Jednak czasem to nie wystarcza. Jeśli chcemy kupić dom bądź nieruchmość, oszczędzanie na ten cel może zająć lata. Między innymi w związku z tym banki oferują nam różnego rodzaju pożyczki. Pieniądze można uzyskać dosyć łatwo i pozwolić sobie na zakup wybranego dobra.
Ale potem powzięte zobowiązanie trzeba spłacać – pożyczka ma to do siebie, że pozwala szybko zdobyć pieniądze, jednak jego konsekwencją jest związanie się z bankiem umową na długie lata.
Czym się kierować biorąc kredyt?
Decyzja o zapożyczeniu się nie jest łatwa. Z jednej strony można zaczać pracę nad budową mieszkania bez zbędnej zwłoki, z drugiej strony trzeba liczyć się z conajmniej kilkunastoma latami nieprzerwanego spłacania zaciągniętych zobowiązań. Do tego dodać trzeba odsetki, które zazwyczaj nie są niskie. Dopóki kredyt hipoteczny nie jest spłacony, nieruchmość bądź dom są tak naprawdę własnością podmiotu udzielającego pożyczkę.
Banki oferują swoim klientom różnorakie kredyty. Klient ma także prawo wyboru waluty, w której zaciąga kredyt. W czasach słabnącej złotówki, kredyt w mocniejszej walucie wydaje się dobrym rozwiązaniem. Rzeczywiście, może on nieść z sobą pewne korzyści. Jednak trzeba również pamiętać o ryzyku, które wcale nie jest najmniejsze.
Historia uczy, że taka decyzja może prowadzić do smutnych konsekwencji. Głośna medialnie pomoc dla frankowiczów w Gdyni to właśnie przykład ewentualnych negatywnych skutków pożyczek w obcej walucie.
Która waluta jest najbardziej stabilna kredytowo?
Mieszkając w Polsce za większość towarów płacimy w złotówkach. Biorąc kredyt w innej walucie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że aktywa te i tak zamienimy na złotówki. W takim(ej) przypadku pożycza się taką kwotę, która po wymianie będzie równa ilości potrzebnych do zakupu złotówek.
Ważną rzeczą są kursy walut i ich wahania. Gdy wartość danej waluty będzie się osłabiać względem złotego – koszty kredytu będą niższe Jednak, jeśli to złoty będzie się osłabiał koszty kredytu urosną. Właśnie w tego typu pułapkę jakiś czas temu wpadły osoby zapożyczające się we frankach szwajcarskich. Dopóki cena aktywa była względnie stabilna wszystko było w porządku. Ale gdy CHF zacząć rosnąć, ceny kredytów w tej walucie kilkukrotnie wzrosły. Rządowa pomoc dla frankowiczów jest tego skutkiem.
Frank szwajcarski, Euro i Dolar to waluty, w których kredyty najczęśniej są udzielane. Są to przy tym waluty bardziej stabilne od złotówki. Przekłada się to na wzrost ich ceny, a co za tym idzie na podniesienie cen spłacania pożyczek.
Innymi słowy, branie kredytu w walutach mocniejszych od Polski, w momencie gdy się w nich nie otrzymuje wynagrodzenia nie zawsze musi być dobrym pomysłem. Stabilność złotówki jest cały czas podważana, co za tym idzie jest ona mniej interesująca pod kątem inwestycyjnym.
A może jednak złotówka?
Specjaliści rekomentują branie kredytów hipotecznych w walucie, w której pobiera się pensję. Daje to możliwość najlepszego przewidzenia, czy będzie się w stanie wywiązać ze zobowiązania.
Pożyczki w złotówkach cechują się wyższym oprocentowaniem. Uwzględniając ostatnie turbulencje na rynkach, wciąż jest to mniej hazardowe przedsięwzięcie niż obce waluty. Dużo zależy od warunków kredytu – oprocentowania i zasad spłacania – jeśli warunku są korzystne, czasem może opłacać się podjęcie gry.